"Oddzielili cię, syneczku (...)"
K.K.Baczyński
Obóz germanizacyjny dla dzieci, Okręgowy Dom Dziecka. Został zorganizowany w listopadzie 1942 r. Mieścił się w budynkach klasztoru Reformatów przy ul. Śródmiejskiej (obecnie klasztor Sióstr Nazaretanek). Trafiały tu dzieci polskie, które zostały wybrane pod kątem przydatności rasowej. Oznaczało to - według hitlerowców - że nadają się do zniemczenia i uczynienia z nich pełnowartościowych obywateli Rzeszy. Początkowo dzieci "cenne rasowo" wybierano spośród wychowanków domów sierot, których rodzice zginęli, zostali straceni lub wysłani do obozów. Później dzieci były po prostu odbierane rodzicom.
W Gaukinderheim w Kaliszu przebywały dzieci w wieku od 2 do 16 lat, jednorazowo ok. 60 dzieci. Po 6 tygodniach lub dłużej były wywożone do Niemiec, aby docelowo trafić na wychowanie do niemieckich rodzin. W grudniu 1942 r. zgodnie z zarządzeniem Himmlera wprowadzono specjalne zasady meldunkowe dla dzieci z Gaukinderheim. Zmieniano im imiona i nazwiska, utworzono oddzielne biuro meldunkowe, wszystko po to, aby rodziny nie mogły ich odnaleźć.
Pobyt w Gaukinderheim oznaczał przygotowanie do całkowitego zniemczenia, stąd obowiązywał całkowity zakaz używania języka polskiego i jakiegokolwiek okazywania polskości. Sprzeciw wobec tych zasad kosztował życie 14-letniego Zygmunta Światłowskiego. Chłopiec nie chciał mówić po niemiecku i nieustannie podkreślał, że jest Polakiem. Kierowniczka Johanna Zander pchnęła go na nie zabezpieczoną instalację elektryczną, dziecko zmarło natychmiast.
Polka pracująca jako opiekunka w Gaukinderheim, Maria Pinczewska, starała się zebrać jak najwięcej danych o wywożonych dzieciach. Robiła notatki, spisując ich nowe imiona i nazwiska oraz miejsca w Niemczech, gdzie zostały wysłane. Pośredniczyła także w przekazywaniu korespondencji między rodzicami i dziećmi.