31 sierpnia 2015 r. w Forum-Synagoga w Ostrowie Wielkopolskim odbyło się uroczyste otwarcie wystawy pt. "Ostrów Wielkopolski - gorące lato 1980" przygotowanej przez Archiwum Państwowe w Kaliszu. Ekspozycja powstała w ramach regionalnych obchodów 35. rocznicy istnienia NSZZ "Solidarność.
Gospodarzami spotkania byli dyrektor Archiwum Państwowego w Kaliszu dr Grażyna Schlender i przewodniczący zarządu NSZZ "S" Wielkopolska Południowa dr Jan Mosiński. W uroczystości udział wzięli m. in. wicestarosta ostrowski Tomasz Ławniczak, naczelnik Wydziału Kultury, Sportu i Pożytku Publicznego Urzędu Miejskiego w Ostrowie Wielkopolskim Andrzej Leraczyk, Naczelnik Oddziałowego Biura Udostępniania i Archiwizacji IPN w Łodzi dr Łukasz Perzyna, doradca strajkujących i pierwszy wojewoda kaliski w wolnej Polsce Antoni Pietkiewicz, były działacz "S" na Uniwersytecie Wrocławskim, senator wybrany w 1989 r. prof. dr hab. Jerzy Pietrzak, senator Witold Sitarz, Prezes Polskiego Towarzystwa Historycznego Oddział w Kaliszu Tadeusz Krokos, przewodniczący Kaliskiego Towarzystwa Genealogicznego "Kalisia" Andrzej Grzegorek, historyk, badacz historii Polski po 1945 r. dr Marek Kozłowski, prezes Stowarzyszenia im. H. Sutarzewicz w Kaliszu Elżbieta Stadtmüller, wiceprezes Związku Literatów Polskich Oddział w Poznaniu Urszula Zybura oraz licznie zgromadzeni działacze "S", w tym także z Kalisza m. in. Edward Grzeliński, Marek Pawlak i Bogdan Lisowski, który przybył z Australii.
Dr Grażyna Schlender powitała wszystkich ludzi Solidarności - tych, którzy mieli swój udział w obaleniu systemu komunistycznego. Dzięki nim żyjemy w kraju wolnym, pozbawionym anomalii w formie kartek na cukier, mięso, czy kwitków na węgiel. Dyrektor APK wyjaśniła, że najważniejszym celem spotkania jest ocalenie od zapomnienia wydarzeń w Ostrowie w 1980 r. Dlatego niebawem w ostrowskich szkołach ruszy cykl zajęć - spotkań z działaczami. Sama wystawa będzie prezentowana w Forum-Synagoga tylko do 8 września. Archiwum negocjuje teraz nowe miejsce dla tej ekspozycji w Ostrowie, tak, by jak największa liczba osób mogła się z nią zapoznać. Na początku października będzie ona prezentowana w siedzibie Archiwum Państwowego w Kaliszu. Podczas jej uroczystego otwarcia będzie zorganizowane także spotkanie z działaczami "S" z terenu Ostrowa i Kalisza w obecności kaliskiej młodzieży.
Dr Jan Mosiński witając gości stwierdził, że całe to grono wywodzi się z "S". Rok temu zrodził się pomysł, by o ostrowskim lecie 1980 r. powiedzieć na forum, nagłośnić te wydarzenia. To tu odnotowano najwięcej przestojów w pracy na terenie byłego województwa kaliskiego. Ma to swoje odzwierciedlenie w aktach IPN. Naszym obowiązkiem jest pokazywanie młodemu pokoleniu, jak rodziła się wolność. Ekspozycja składa się z 19 plansz, najpierw omawia sytuację ogólną w województwie, później w poszczególnych zakładach pracy na terenie Ostrowa Wlkp., przedstawia sylwetki wrogów socjalizmu i dostępną literaturę. Z tamtych lat z 21 postulatów, przynajmniej 7 nadal czeka na realizację. Są to: niezależność ruchu związkowego - Trybunał Konstytucyjny 2 czerwca 2015 r. orzekł, że obecna ustawa o związkach zawodowych ogranicza prawa do wstąpienia do związków zatrudnionym na tzw. umowach śmieciowych. Komitet Wolności Związkowej w Genewie stanął w tej kwestii po stronie "Solidarności"; żądanie prawa do strajku generalnego - o swoje prawa poprzez strajk nie mogą upominać się tzw. służby mundurowe i pracownicy skupieni w korpusie służby cywilnej; obniżenie wieku emerytalnego - wtedy, w latach 80-tych chodziło o granicę 55 lat dla mężczyzn i 50 lat dla kobiet, przy 35 latach okresu składkowego. Dziś postulat ten odnosi się do podniesienia wieku emerytalnego przez rząd koalicyjny PO-PSL; zapewnienie prawa do dobrej opieki medycznej; zapewnienie miejsc w żłobkach i przedszkolach; dostęp do taniego budownictwa mieszkalnego. Deweloperzy windują ceny na mieszkania. Młody człowiek zarabiający średnią krajową musiałby 100 % tej kwoty odkładać przez 7 lat, by kupić własne "m". Wciąż domagamy się dnia wolnego w postaci chociażby niedzieli. W krajach Zachodu zamknięte sklepy w tym dniu to standard. W Polsce niestety pokutuje pogląd, że jako biedny kraj "musimy się dorabiać pracą w niedzielę". Rewolucję Solidarności trzeba więc dokończyć. Młodzi muszą nas zastąpić. Stąd konieczność edukacji. Ważnym momentem było wysłuchanie wspomnień uczestników strajków w ostrowskich zakładach pracy.
Jako pierwszy swoimi wspomnieniami podzielił się Lech Górski, który pracował w "Mera-ZAP". Według niego wspólnym mianownikiem dla niego, Zenona Kempińskiego i Aleksandra Urbana była historia ich rodzin, tradycja postaw patriotycznych i niepodległościowych. Pradziadek Lecha wszystkich pięciu synów poprowadził do powstania wielkopolskiego. Byli oni wielokrotnie odznaczani za waleczność i odwagę. Ojciec Lecha walczył w AK, jego dowódcą był gen. Władysław Anders. Lech wzrastał w tym klimacie, słuchał Radia Wolna Europa. Nie należał do ZMS jako jedyny w klasie. W 1980 r. kiedy wybuchł protest wyłączono zasilanie na całym dziale. Żądania pracowników stawały się coraz bardziej radykalne. Dzięki niemu strajk nie zakończył się szybko, trwał do 21 lipca. Kiedy w sierpniu wybuchł strajk w Stoczni Gdańskiej, wraz z Zenonem Kempińskim zorganizowali zbiórkę pieniędzy dla strajkujących. Ustawiono butlę, do której wrzucano pieniądze.
27 sierpnia wyruszył w towarzystwie kolegów do Gdańska zawieźć pieniądze. Było tam mnóstwo dziennikarzy, reporterów z terenu całej Europy. Pod wpływem próśb starszej kobiety chciał dodać otuchy stoczniowcom. Zapewnił ich, że Ostrów Wlkp. i cały kraj jest z nimi, że muszą wytrzymać do końca. Było tam 1500 ludzi. Ta chwila została odnotowana w książce "Gdańsk 80".
Jerzy Sówka powiedział, że udział Ostrowa w strajkach jest odnotowany w dwóch pozycjach książkowych. Dlatego musimy sami zadbać o naszą historię. Nie pisze się również o proteście w "Mera-ZAP" 19 lipca 1980 r. Według niego ówcześni protestujący nie byli wcale wrogami socjalizmu. Protest był spontaniczny i dotyczył postulatów ekonomicznych. Ludzie chcieli podwyżek i lepszego zaopatrzenia w sklepach - chodziło o poprawę dnia codziennego. Podwyżki przywieziono, ponieważ 22 lipca było święto, a władzy zależało na spokoju. Ciąg dalszy był w sierpniu. Zbierano pieniądze dla strajkujących w Stoczni Gdańskiej. Uzbierano ok. 54 000 zł - można było za to kupić nowego malucha. Gdyby władza poprawiła warunki życia ludzi, ten strajk pewnie by nie wybuchł. Paradoks polega na tym, że zakłady, które przyczyniły się do obalenia komunizmu w Polsce, dziś już w Ostrowie nie istnieją. Ostrów był kiedyś miastem przemysłowym, a dziś nic z tego nie zostało. Chciałby doczekać takich czasów, by móc powiedzieć, że wystąpienia jego pokolenia się przydały i wiele zmieniły w Polsce.
Aleksander Urban również pracował w "Mera-ZAP". Do protestu namówili go Lech Górski i Zenon Kempiński. Dziś wieloma rzeczami jesteśmy rozczarowani, ale dzięki nam nastąpiło już wiele przemian. W "Mera-ZAP" Aleksander Urban przemawiał na wiecu. Gdy ktoś poruszył sprawę braku węgla, wiceprzewodniczący miasta Ryszard Małecki powiedział, że te sprawy załatwia składnica przy ul. Odolanowskiej. Wtedy Aleksander Urban rzucił głośno, że adres składnicy węgla wszyscy znają. Potrzeba węgla, a nie adresu. Dziś, według niego, znowu wieje korzystny wiatr dla przemian. Wtedy mówiono, że strajki rozwalą Polskę i doprowadzą do wojny. Dziś mówi się tak samo - grożą nam drugą Grecją. Swoją wypowiedź zakończył cytatem: Gdy wieje wiatr historii, ludziom jak pięknym ptakom rosną skrzydła, natomiast trzęsą się portki pętakom.
Józef Wróbel nie brał udziału w strajkach lipcowych, gdyż przydzielono mu wtedy wczasy. Wrócił 2 sierpnia 1980 r. Wstąpił do Rady Robotniczej, zaktywizował się ok. 14 sierpnia. Rejestrował w Poznaniu Komitet Założycielski w "Mera-ZAP", mieli numer 16 lub 19. Za wsparcie szczególne podziękowania należą się ks. Alfredowi Mące. Kościół bardzo pomagał w kolportowaniu darów. Dzięki tamtym odważnym ludziom na nowo narodziło się nasze państwo. Józef Wróbel przekazał na ręce dyrektora APK dr Grażyny Schlender dokument komisji weryfikacyjnej Służby Bezpieczeństwa. Trafi on do zasobu APK. Są na nim nazwiska ludzi, którzy gnębili związkowców. Korzystając z okazji zaapelował do nauczycieli ostrowskich szkół, by zadbali o propagowanie lokalnej historii. Aleksander Urban wspomniał jeszcze nieżyjącego już Jerzego Koralewskiego, który także miał ogromny wkład w budowanie nowego ładu.
Ostrowska filia "Ursusa" była reprezentowana przez Zbigniewa Zawadzkiego i Ryszarda Lubońskiego. W lipcu byli akurat na wczasach w Czechosłowacji. Na czele protestu w zakładzie stanął Alojzy Lewicki. Ludziom brakowało pieniędzy i towaru w sklepach. Decyzję o podwyżkach mógł tylko podjąć dyrektor generalny zrzeszenia. Dyrektor zakładu nie miał nic do powiedzenia. Udało się jednak zorganizować jakieś pieniądze. Do stołówki dostarczono masło i wędliny. Gdy wrócili z wczasów, był względny spokój. Powołano Komitet Założycielski, a potem związki zawodowe. Jerzy Koralewski był nauczycielem Zbigniewa Zawadzkiego, później siedzieli razem w areszcie w Odolanowie. Ryszard Luboński działał w zakładaniu związków zawodowych. Wywieszano listy, tworzono komitet.
Jerzy Minta pracował w latach 80. w ZNTK. Prowadził audycje w radiowęźle zakładowym. Nie miał problemu z przemawianiem. Wychodząc ze stołówki zauważył zbierających się ludzi. Pracownicy chcieli wyjść poza zakład. Jerzy Minta wiedział jednak, że zakład jest już obstawiony. Wspólnie z Tadeuszem Plucińskim ostrzegał wszystkich przed wyjściem na zewnętrz. Grupa zgromadziła się na hali. Wywalczono jakieś podwyżki, zaopatrzenie. Na drugi dzień jednak postanowiono założyć Komitet Założycielski. Prelegent był członkiem partii. Wstąpił do niej, ponieważ jako pracownicy byli cały czas nachodzeni w zakładzie. Kiedy zaczęły się wystąpienia robotników wielu występowało z partii ze względu na stan zdrowia. Jerzy Minta tez poprosił o takie skreślenie.
Stefan Łyszczak w swoim wystąpieniu ubolewał, że dawnych działaczy jest już tak mało. Niektórzy z nich nie mogli przybyć na uroczystość, ponieważ musieli pilnować swojego miejsca pracy. W latach 80. nie było według niego strajków. To były przestoje w pracy. Dochodziło do takich absurdów, że wydawano kartki na kartki. W dowodach osobistych wbijano, ile kto otrzymał mleka. Ludzie nie wytrzymali, protesty wszczynano lawinowo. Powstała "Solidarność", działalność w niej była dla wszystkich nauką. Jej wyniki zniweczył stan wojenny. Zabito wielu ludzi, nikt się o nich nie upomniał. Piłsudski pierwszy upomniał się o swoich legionistów. III RP nie upomniała się o swoich ludzi do dzisiaj. W dzisiejszych czasach trzeba prosić się o należny urlop wypoczynkowy. Konieczne jest więc przeprowadzenie dalszych zmian, tak, byśmy byli naprawdę wolni.
Antoni Pietkiewicz wspominał, że dużym problemem wtedy, było to jak dotrzeć do ludzi. Pomocą służyła tutaj prasa niezależna i radio Wolna Europa. Tamten klimat świetnie oddaje dowcip, o tym, jak ktoś rozdawał puste ulotki na ulicy. Przechodzień powiedział, że przecież są puste, rozdający udzielił mądrej odpowiedzi "Po co pisać, jak wszystko wiadomo". Ostrów Wlkp. niewątpliwie był pierwszy, jeśli chodzi o protesty. Nie wszyscy jednak o tym wiedzą. Przemysłowy Ostrów czuł się marginalizowany przez resztę Polski, wynikało to z faktu, iż większość województwa kaliskiego zajmowały jednak tereny rolnicze. Mimo to ludzie upomnieli się o swoje prawa. Wszelkie ustępstwa rządu musiały być wyciśnięte. Porozumienia sprzed 35 lat były naszym zwycięstwem. Nasz region był mistrzem jeśli chodzi o poligrafię i pomoc innym regionom. Bogusław Śliwa całe dnie jeździł po wioskach i agitował wśród rolników. U nas zwrócono uwagę na kulturę - powołano pierwszy Dom Kultury Robotniczej "Solidarność" w Kaliszu. Mieliśmy jedną z lepszych pomocy prawnych. Należy tu wspomnieć chociażby działalność Świętosława Fortuny. Według Antoniego Pietkiewicza jesteśmy dzisiaj wolni, nie ma zagrożenia militarnego. Mamy naszego przewodniczącego Rady Europy. Ludzie są jednak niezadowoleni, bo ich marzenia skonfrontowały się z życiem. Dobro też wymaga korekt. Tu leży wyzwanie dla związków zawodowych. Krzysztof Szac w imieniu wszystkich "starych" działaczy złożył na ręce dr Grażyny Schlender bukiet kwiatów w podziękowaniu za dokumentowanie działań solidarnościowych.
Ostatnim punktem spotkania było oprowadzenie obecnych po wystawie przez Grzegorza Walisia, kierownika Oddziału Gromadzenia i Ewidencji Materiałów Archiwalnych APK. Całość składa się z 19 tablic. Na dwóch przedstawiono sytuację w województwie kaliskim w lipcu i sierpniu 1980 r. Ujęto na nich m. in. zakłady pracy z terenu Kalisza, Kotlina, Pleszewa, Ostrzeszowa, Sycowa, Wieruszowa. Najważniejszą częścią wystawy jest prezentacja przywódców i uczestników strajków na terenie miasta. Omówiono sytuację samego Ostrowa Wlkp. w realiach socjalizmu, z uwzględnieniem najważniejszych zakładów pracy: Zakładów Sprzętu Mechanicznego Zrzeszenie Przemysłu Ciągników "Ursus" w Ostrowie Wlkp., Zakładów Automatyki Przemysłowej "Mera-ZAP", Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego im. Powstańców Wlkp., Przedsiębiorstwa Produkcji Betonów "Prefabet", Wielkopolskich Zakładów Przemysłu Sklejek w Ostrowie Wlkp., Ostrowskiego Przedsiębiorstwa Budownictwa Ogólnego, Zakładów Piwowarskich w Poznaniu Browar w Ostrowie Wlkp., Centrali Zbytu Węgla w Katowicach Składowisko Węgla w Ostrowie Wlkp., PKS Oddział w Ostrowie Wlkp. W kolejnej części prezentujemy w porządku alfabetycznym zdjęcia przywódców i uczestników strajków z terenu Ostrowa wraz z biogramami. Ostatnia część ekspozycji przedstawia najważniejsze źródła do dziejów historii ostrowskiej "Solidarności", jakie ukazały się na przestrzeni lat. Z tytułów prasowych wymienić należy m.in.: "Postęp. Dwutygodnik Samorządu Robotniczego MERA-ZAP"; "Wagon. Dwutygodnik Samorządu Robotniczego Przedsiębiorstwa Państwowego Z.N.T.K. im. Powstańców Wielkopolskich w Ostrowie Wlkp."; "Ziemia Kaliska"; "Nasz Kurier"; "Gazeta Ostrowska". Jeśli chodzi o wydawnictwa książkowe, to na uwagę zasługują przede wszystkim następujące pozycje: "Gdański sierpień 80"; pionierskie opracowania historii "S" w byłym województwie kaliskim
autorstwa dr Grażyny Schlender oraz Encyklopedia Solidarności.Ze źródeł internetowych wymienić można zamieszczone na stronie Zarządu Regionu wspomnienia Aleksandra Urbana lidera strajkowego z ZAP-u, internowanego w grudniu 1981 r. Materiał źródłowy wykorzystany przy realizacji ekspozycji pochodzi z: Archiwum Państwowego w Kaliszu, Instytutu Pamięci Narodowej Oddział w Łodzi, Muzeum Miasta Ostrowa Wielkopolskiego, Biblioteki Publicznej im. Stefana Rowińskiego w Ostrowie Wielkopolskim, Europejskiego Konsorcjum Kolejowego "Wagon" Sp. z o.o. w Ostrowie Wlkp. oraz od osób prywatnych: Aleksandra Urbana, Józefa Wróbla, Jerzego Sówki, Lecha Górskiego, Ryszarda Lubońskiego, Zbigniewa Zawadzkiego oraz od przewodniczącego Zarządu Regionu NSZZ "S" Wielkopolska Południowa Jana Mosińskiego.
Na końcu chętni wpisywali się do kroniki pamiątkowej APK, wykonywali wspólne zdjęcia na tle wystawy i dyskutowali przy poczęstunku. Podczas uroczystości pamiątkowe fotografie wykonywali Aleksander Schlender i Karol Andrzejewski.